Podsumowanie 2022 roku – w większości zawodowe, ale też trochę prywatne
Lubię robić plany i podsumowania. Chyba dlatego, że jednym z moich talentów jest strateg. Lubię więc planować, podsumowywać, wymyślać różne sposoby działania, zastanawiać się jak, dlaczego, czy na pewno i czy można inaczej.
Kiedy robiłam plany na 2022 rok, miałam tam wypisane cele osobiste i zawodowe. Dziś podsumowuję rok i widzę jak wielu z nich… nie zdołałam zrealizować 😅🥴😂
Natomiast mam w tym temacie już dużo luzu i coraz więcej komfortu i nawet radochy. Widzę po latach robienia map marzeń, pracy z celami, afirmacjami, pracy z sobą na wielu poziomach… że moje marzenia i plany spełniają się i realizują, ale czasami robią to bardzo nieoczywistymi i zaskakującymi ścieżkami. Zazwyczaj też na realizację celów i marzeń potrzebuję trochę więcej czasu, niż zakładam na początku.
W końcu jak to ktoś mądry kiedyś powiedział: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka,
znajduje; a kołaczącemu otworzą”.
Na środku wypisanych planów na 2022 napisałam sobie hasło: „Być jeszcze bardziej w swojej prawdzie”.
I teraz robiąc podsumowanie mijającego roku zobaczyłam to hasło i uśmiechnęłam się do siebie, bo widzę, że ten rok właśnie taki był. I zawodowo i osobiście jest mi coraz pełniej i coraz bardziej po mojemu.
W okolicy połowy tego roku miałam trochę zawirowań formalnych i małe załamanie zawodowe. Dałam sobie czas wolny od pracy, gdzie przestałam pracować w ogóle w ogóle przez jakiś miesiąc, albo dłużej. Zdecydowana byłam nawet na karierę kucharki, bo gotowanie kocham i mogłabym przy nim tańczyć. Ewentualnie kasjerki w najbliższym Lidlu (serio), żeby mieć blisko do pracy i nie martwić się z czego opłacić ZUS. Gastronomia to harówa, więc na czas się zreflektowałam, do Lidla mnie nie przyjęli.
Natomiast dietetyka, zioła, chwasty, zdrowie, gotowanie, gary, kubeczki, coraz szersza wiedza i coraz lepsza intuicja w tematach żywienia … pukały i pukają do drzwi mojego serca wciąż i przypominają o sobie głośno. Ciężko to pukanie było pominąć. Ja na prawdę to kocham i ciężko mi zawodowo zająć się czymś innym.
Tak więc wróciłam do pracy dietetyka. I pracuję w tym zawodzie coraz bardziej na swoich zasadach, nie patrząc na oczekiwania innych. Kiedyś miałam takie myśli, że co ze mnie za dietetyk, który ani nie odchudza ludzi, ani nie układa im jadłospisów, ani nie waży ich analizatorem składu ciała, ani nie ma gabinetu a za to lubi ziemniaki i tłustą śmietanę. Coraz bardziej się z tym układam. Biorąc pod uwagę całokształt mojego życia, w wielu kwestiach idę pod prąd głównego nurtu.
Powoli spełnia się moje marzenie, żeby pracować całkowicie zdalnie, robiąc to co lubię, tak jak lubię, z łatwością łączyć pracę z edukacją domową moich dzieci i dbaniem o swoje i mojej rodziny zdrowie fizyczne i psychiczne. A przy tym dużo się śmiać i nosić ciuchy tak kolorowe i tak obfite w kwiatowe printy, jakie tylko istnieją na tej planecie 😇😆
Czas wolny od pracy był mi potrzebny, żeby ułożyć trochę osobistych spraw, ale też zatrzymać się w pędzie rozwijania swojej firmy… w jaki się sama wpędziłam. Za dużo pracowałam po nocach, głową byłam non stop w pracy i w gonieniu za każdą złotówką, zamiast w robieniu tego co lubię. Zrezygnowałam z wielu zleceń i prac, które mnie nie cieszyły. I coraz bardziej skupiam się na projektach, które mnie interesują i rozwijają, w których mogę być z fajnymi ludźmi. Oczywiście wiadomo, że czasem weźmie się jakieś zleconko tylko dlatego, że kasa fajna. Natomiast bardzo ciężko kupić mnie za same tylko pieniądze;)
Znów się rozpisałam, no ale cóż 😜 Kto mnie poznał osobiście, wie, że jestem raczej gadułą, więc będzie długo. Nie umiem krótko.
Wracając do podsumowania więc:
2 słowa o tym jakie tematy zajmowały mnie głównie w tym roku
W tym roku dość dużo pracowałam z dorosłymi, wgryzałam się w tematy związane z psychodietetyką pod okiem jednego z najlepszych psychodietetyków w Polsce. Wciąż też dużo pracowałam z tematami dotyczącymi diety dzieci. Cały czas na topie są u mnie alergie pokarmowe, szczególnie maluszków, ale też tematy związane z rozszerzaniem diety i wybiórczością pokarmową.
Top 3 najchętniej czytane artykuł na blogu to:
Na miejscu 3: Dieta alergika – Skąd wziąć wapń? Czym zastąpić masło? Jakie mleko roślinne wybrać?
Na miejscu 2: Od kiedy dzieci mogą jeść orzechy?
A na miejscu pierwszym: Zioła i przyprawy dla niemowląt
Wychodzi to co bliskie mojemu sercu, czyli ziółka 💚
Przy okazji, dość niedawno zainstalowałam sobie program do statystyk na blogu i okazało się, że miesięcznie wchodzi na niego grubo ponad 1tys osób. Jak dla mnie to: WOW, na prawdę sporo osób tu zagląda i korzysta z informacji i moich podpowiedzi i śmieje się też pewnie z głupot, które czasem piszę.
Moje Top 3 książki o zdrowiu, jakie przeczytałam w tym roku:
- Gabor Mate: „Kiedy ciało mówi nie. Koszty ukrytego stresu” – W największym skrócie przesłanie tej książki to: „Ciało mówi nie, gdy umysł nie potrafi tego zrobić. Ciało jest mądre”. To nieeesamowita książka mówiąca o psychosomatyce, o tym, że nie da się oddzielić umysłu-ducha-ciała – to jeden złożony i wzajemnie na siebie wpływający układ. Najodpowiedniejsza nazwa dla tego układu to „psychoneuroimmunoendokrynologia„. Nasze choroby powstają nie tylko od patogenów latających w powietrzu, niezdrowej diety czy też w nieszczęśliwych wypadkach, ale też od traumatycznych przeżyć, tłumionych przez lata emocji, braku miłości, wadliwych sposobów reagowania i funkcjonowania w świecie, które przekazali nam nasi rodzice, a im ich rodzice i tak dalej. W książce znajdziecie mnóstwo case-studys i mnóstwo badań naukowych.
- Light i Bryan Miller: „Aromateriapia i ajurweda” – popłynęłam razem z nią w cudowny świat zapachów, pogłębiłam wiedzę a aromaterapii, przypomniałam sobie mądrości ajurwedy, nauczyłam się podstaw komponowania własnych olejkowych perfum.
- Satchin Panda: „Jedz, śpij i ruszaj się zgodnie z rytmem okołodobowym” – mnóstwo fajnie i lekko podanej i rzetelnej wiedzy na temat rytmów biologicznych, higieny snu i postu przerywanego.
Najważniejsza książka z działki żywienie dzieci, jaką przeczytałam w tym roku:
- Jenny McGlothlin i Katia Rowell: „Jak pomóc dziecku ze skrajną wybiórczością pokarmową? Przewodnik krok po kroku o przezwyciężaniu wybiórczego jedzenia, awersji pokarmowej i zaburzeń odżywiania” – napakowana konkretnymi technikami pomocy dzieciom i rodzinom dotkniętym problemem wybiórczości pokarmowej. Zabieram ją praktycznie na każde warsztaty dotyczące żywienia dzieci, bo wiem, że ten problem wśród rodzin z małymi dziećmi jest przeogromny.
Najważniejszy film na YouTube, jaki obejrzałam w tym roku:
To jeden wykład Marshalla Rosenberga podzielony na 4 części. Od kilku ładnych lat znałam mniej więcej ideę porozumienia bez przemocy (NVC), ale dopiero w tym roku obejrzałam filmy, gdzie autor tej metody sam ją tłumaczy. Nigdy nie maiłam na to czasu, bo te filmy są dość długie, ale w tym roku dość ciężko przechodziłam razem z synem i córką jedną grypę żołądkową. Nie miałam siły na nic nawet czytanie, więc na przemian spałam i oglądałam zaległe filmy na YouTube. Po pierwszym pomyślałam: „Jaaaaaaa, dlaczego ja to oglądam dopiero teraz, a nie 5 lat wstecz? „
Pierwsza część filmu:
Kolejne 3 znajdziecie na YouTube.
Teraz uczę się wykorzystywać ten język i zawodowo i w życiu prywatnym. I już widzę, jak wielką zmianę mi dała uważność na to, co mówię i komunikacja z serca, oparta na dotarciu do potrzeb.
Najbardziej obiecujący projekt, w jaki weszłam w tym roku:
To oczywiście Fundacja FitMIND
Głównie dlatego, że brałam udział w jej założeniu a teraz jestem jej wiceprezesem, no i mam tam najfajniejszego szefa, z jakim pracowałam do tej pory (oczywiście zaraz po mnie samej) 😁
Pracujemy z osobami uzależnionymi od jedzenia, głównie od słodyczy. W zakresie naszych działań są i program dla osób z problemem nadmiarowego, kompulsywnego jedzenia i szkolenia dla specjalistów ale też działalność popularyzująca wiedzę z psychologii jedzenia i działalność naukowa. Pomagając ludziom poprawić relację z jedzeniem – proponujemy podejście psychodietetyczne. Dużo jest w tej pracy takich fajnych „miękkich rzeczy”, jak uważność na siebie, swoje potrzeby, dostrzeganie swoich wartości życiowych, dbanie o dobre jedzenie, ruch, odpoczynek, relacje, kroki do wewnętrznej równowagi i spokoju. Tak uprawiana dietetyka, to coś czym zdecydowanie chcę się zajmować.
Najfajniejsze warsztaty jakie poprowadziłam:
Odbyły się pod koniec roku i nie zdążyłam wrzucić z nich jeszcze relacji. Odbyły się w Ośrodku wsparcia ekonomii społecznej w Toruniu, dzięki środkom pozyskanym, z tego co dobrze pamiętam, z funduszu PEFRON. Były to dwa warsztaty pod rząd, jedne dla osób niepełnosprawnych i ich opiekunów i drugie dla mam dzieciaków w spektrum autyzmu. Po długiej przerwie od spotkań na żywo, dały mi powiew świeżości i były mocno energetyczne. W dużej mierze dzięki samym uczestnikom, których było sporo, byli super zaangażowani i po prostu mega weseli. Uczestnicy w tym samym czasie mieli także warsztaty kulinarne i ja też zostałam poczęstowana potem pysznym falaflem.
No i jeszcze najzabawniejsza propozycja zawodowa, jaką dostałam w tym roku:
Poprowadzenie warsztatów dla sporej grupy osób za „Bóg zapłać”
Odmówiłam. Postanowiłam zawierzyć Bogu zdrowe żywienie tej grupy.
Choć czasem zdarzy mi się robić „darmówki”. Ale trzeba do tego przemówić do mojego serca.
I jeszcze na koniec jeszcze trochę liczb
- Poprowadziłam ponad 20 godzin warsztatów stacjonarnych dla dorosłych i dla dzieci, a w nich uczestniczyło łącznie 75 osób – to jest część mojej pracy, którą bardzo lubię.
- Poprowadziłam 5 webinarów/podcastów – ale doszłam do wniosku, że nie lubię tej formy komunikacji i na razie przestałam.
- Sprzedałam 13 swoich tekstów, w tym jedną kobyłę na na prawie 140 tysięcy znaków ze spacjami – lubię pisać.
- Ułożyłam 15 jadłospisów – w porównaniu do poprzednich lat to duża zmiana, bo wcześniej układałam ich tyle miesięcznie i byłam w nich zakopana po uszy. Zdecydowanie to nie moja bajka. Nie lubię układać jadłospisów i w uważam, że w większości przypadków nie są one konieczne, a przynajmniej w większości przypadków z mojej działki, czyli żywienia dzieci i psychodietetyki.
- Udzielałam tez konsultacji indywidualne dla mam, głównie niemowląt i małych dzieci. Nie jestem w stanie policzyć ich dokładnie, ale w tym roku były to raczej pojedyńcze konsultacje w miesiącu.
- Pracowałam też przy Programie intensywnej zmiany nawyków żywieniowych FitMIND – byłam trenerem wspomagającym przy 4 grupach, które trwają każda po 10 tygodni oraz pomagałam w rozwoju programu. 4 grupy po 10 tygodni to 40 tygodni – w sumie to teraz do mnie dotarło, że to większość roku!
- Napisałam 17 artykułów merytorycznych na swojego bloga i dużo dużo więcej postów na Facebooka i Instagrama
- Ściągawki pomagające mamom planować dietę dzieciaków były pobrane 122 razy
- No i przeglądając zdjęcia okazało się, że byłam w tym roku aż 3 razy nad morzem 🌊 więc zaliczyłam sporą dawkę jodu w tym roku.
A wszystko to w połączeniu z edukacją domową moich dwóch wspaniałych 👧👦 z budową mojego wymarzonego słomianego 🏡 w tle, ze wsparciem i z przeszkadzaniem mojego męża Ogra, wieloma przeszkodami po drodze i wieloma aniołami, które nade mną czuwały.
Tym samym zamykam zeszły rok z wdzięcznością za wszystko, co się w nim wydarzyło i za wszystkie osoby, z którymi się w nim zetknęłam.
I otwieram kolejny piękny rok 2023!