Karmienie piersią starszych dzieci – moje doświadczenia, (nie moje) statystyki i obraz matki karmiącej w przestrzeni publicznej
Moja córka niedawno skończyła 4 lata i chciałam wam z tej okazji coś opowiedzieć.
Właśnie zakończyłyśmy mleczną drogę i zupełnie nie spodziewałam się że ona tak długo potrwa. Łącznie moją dwójkę dzieci karmiłam prawie 7 lat z przerwą na ciążę.
Zawyżam statystyki naszego państwa, które w kwestii karmienia piersią są tragiczne. Jeśli więc nie wiecie, jak wygląda karmienie starszych dzieci – to zupełnie się tym nie martwice – w naszym kraju nie wie tego prawie nikt. Mało kto widuje matkę karmiącą cyckiem niemowlaka, a co dopiero starszaka.
Moje początki i dwa zakończenia
Ja sama nie planowałam ani nie zakładałam nic a propos karmienia piersią, żadnych dat ani okresów. Pierwszy syn przeczołgał mnie masakrycznym bólem brodawek przez pierwszy miesiąc karmienia, ale mając w miarę dobre wsparcie męża, teściowej, ogromną (teoretyczną) wiedzę o karmieniu i żyłkę masochistki we krwi zagryzłam zęby i przetrwałam. Po tym pierwszym okresie było to już tylko łatwo, wygodnie, zdrowo i tanio 😆
Samo to wyszło w obu przypadkach, że postępowałam według zaleceń WHO, czyli karmiłam piersią „dopóki matka i dziecko sobie tego życzą”. W obu przypadkach to ja przestałam sobie tego życzyć. W przypadku syna było to w wieku 2,5 lat gdy zaszłam w ciążę i piekielnie bolały mnie piersi. A córkę odstawiłam przed 4 urodzinami, no bo taka fajna okrągła data i zyskałam pewność, że wszelkie jej potrzeby można odtąd zaspokoić inaczej, poza tym postanowiłam skończyć ze swoim lenistwem (tak tak karmienie to mega wygoda) 😅
Zawsze miałam to gdzieś – gdzie karmię i kto na to patrzy, choć zdarzały się i mi momenty zawstydzenia czy zwątpienia. Karmiłam wszędzie, w domu, na plaży, w pociągu przy znajomych i nieznajomych, przy moich koleżankach, przy kolegach mojego męża, na urodzinach cioci itp., itd. bardzo często ku zdziwieniu i zmieszaniu innych. Wkleiłam nawet do albumu mojej córki zdjęcie z moim cyckiem i przyssaną małą i obserwuje reakcje wszystkich, którzy ten album oglądają. Nikt nigdy nie skomentował tego zdjęcia, bo pewnie nie wie jak 🤣 jest to jednak w naszym społeczeństwie temat tabu.
To jest tak ważna część niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa moich dzieci, że postanowiłam go nie pomijać, tak jak nie pomijam zdjęcia prawej nogi, lewej ręki, kręcących się włosków córki, pierwszych posiłków, jednej czy drugiej babci.
Normalizacja karmienia
Niech to wreszcie zrobi się normalne – małe dzieci piją mleko i piją mleko właśnie z cycka. Piją z butelki – ale ludzkość przetrwała dlatego że piły zawsze z cycka i piły długo. I to jest podstawowy pokarm, a butelka jest tylko nowoczesnym zastępnikiem, jak ktoś świadomie (lub nieświadomie) z karmienia rezygnuje, został wprowadzony przez mainstream nasiąknięty mlekiem modyfikowanym błąd lub nie może.
Karmienie piersią starszego dziecka odbywa się raz dziennie, najczęściej przed spaniem, rano lub w jakimś kryzysowym dla dziecka momencie, czasem raz na kilka dni, czasem raz na kilkanaście dni, gdy potrzeba się przytulić, rozładować ciężkie emocje, na powrót być dzidziusiem.
Dziecko pije, je i rozładowuje się już w tym wieku na milion innych sposobów, ale czasem ma potrzebę zwinięcia się w kuleczkę, zrobienia się na powrót dzidziusiem i to jest ten moment na karmienie, czuje to matka i czuje to dziecko i jeśli obije chcą, to się karmią.
Cycki wcale nie robią się sflaczałe ani obwisłe 🧐😉 (ma na to wpływ nie długość karmienia a ilość ciąż jak by ktoś był dociekliwy), ma się ochotę na sex jak zwykle, jest się w stanie szybko przełączać cycki z funkcji matka na funkcję kochanka, można pić ALKOHOL 🍷🍷 morsować i robić praktycznie wszystkie rzeczy, które przeciętnemu człowiekowi się wydają podczas karmienia dziecka zakazane i wykluczone.
Bomba biologiczna i żywa szczepionka na całe zło tego świata
A mleko matko to:
płynne złoto,
pokarm bogów,
bomba mikrobiologiczna doładowująca na co dzień mikrobiom dziecka,
żywy spersonalizowany pokarm, który dostarcza mu tego, czego właśnie w tym momencie mu potrzeba,
żywa szczepionka na wszystkie bakterie i wirusy, z którymi styka się matka i ono samo,
pierwsza nauka samoregulacji.
Jak spojrzymy na to z tej strony – to przyznajcie sami, że warto karmić długo.
Mam mnóstwo koleżanek nie karmiących piersią wcale albo krótko. Ich dzieci są piękne i zdrowe. Tak jest rzeczywiście. Tak jak zdarzają się dziadkowie ćmiący papierosy i dożywający sędziwego wieku 90 lat. Natomiast nauka i statystki pokazują, że karmienie piersią zapobiega takim przypadłością jak:
- biegunki,
- infekcje dróg oddechowych
- zapalenie ucha środkowego
- nieprawidłowy zgryz
- zmniejsza ryzyko otyłości i cukrzycy w wieku dorosłym
- zmniejsza ryzyko śmiertelności – i to UWAGA, nie tylko gdzieś w krajach trzeciego świata, gdzie matka przygotowuje mleko modyfikowane na wodzie z kałuży, ale też w naszym bogatym świecie zachodnim!
Matkę za to pomaga zabezpieczyć przez nowotworem piersi, jajników, cukrzycą i depresją poporodową. Poza tym jest mega ekonomiczne bo nie kosztuje nic rodzinę, a państwo ma mniej kosztów związanych z hospitalizacją dzieci.
Mam też mnóstwo innych koleżanek długo karmiących piersią, które nie robią tego publicznie, nie chwalą się tym nikomu, karmią tylko w domu, bo boją się oceny, uszczypliwych komentarzy czy napiętnowania. Tymczasem są cudotwórczyniami i czynią te cuda na co dzień. Chciałabym żeby one nie musiały się bać wzroku innych, stygmatyzacji, przykrych komentarzy itd. Chciałabym, żeby otrzymywały wsparcie wszędzie gdzie tylko pójdą, żeby lekarze wiedzieli jak leczyć, jakie leki zapisać, a jakich nie, żeby nie kazali im odstawiać dzieci z powodu byle przeziębienia, żeby na imprezie rodzinnej nikt się na nie nie gapił, tylko podał serniczek i dolał kawaki, kiedy dziecko jest przy cycku, żeby nikt nie podejrzewał je o skrzywienie psychiczne i napastowanie seksualne własnych dzieci, tylko dziękował i nosił na rękach za odciążenie finansowe i tak już ledwo zipiącego NFZ-tu i wkład w budowanie mniej otyłego i porypanego świata.
Jeśli mój wpis doda odwagi choć jednej z was by powalczyć o karmienie-tak-długo-jak-na-prawdę-chcecie, to warto było się tak rozpisać.
KISSES & BOOBIES