A jakie jest twoje dziecko przy stole?
Kiedyś moja koleżanka Asia stworzyła świetny tekst o dzieciach przy stole. Tekst został opublikowany na stronie www.wegeblw.pl, którą kilka lat temu współtworzyłyśmy razem z Asią i jeszcze 2 koleżankami mamami wegetariankami. Ponieważ nie zajmujemy się już tą stroną, trochę ona podupadała i nie działa prawidłowo, pomyślałam, że wrzucę tekst tutaj, aby dać mu drugie życie i abyście wy też mogli się trochę pośmiać przy weekendzie. Przeczytajcie:
A jakie jest Twoje dziecko przy stole?
Odnośnie dzieci tylko jedno można stwierdzić z całkowitą pewnością – każde z nich jest inne. Dotyczy to oczywiście także zachowań przy stole (bądź w krzesełku do karmienia). Poniżej przedstawiam pokrótce kilkanaście typów dzieci, wyróżnionych na podstawie zachowań podczas jedzenia.
Żarłok
Pochłonie wszystko, w każdej ilości, mlaszcząc przy tym z zapałem, i gorliwie domagając się jeszcze większych porcji. Swoim zachowaniem zazwyczaj cieszy niezmiernie mamę, tatę, a przede wszystkim babcię – bo któż nie chciałby w domu dziecka, które „ładnie je”.
Eksperymentator
Jedzenie i picie bardzo go interesuje… jako przedmiot badań naukowych. Wyporność chleba zanurzonego w kubku płynu, rozszczep śliwki na jak najdrobniejsze cząstki, zasięg lotu kapusty kiszonej, no i przede wszystkim – testowanie stałości zjawiska zwanego grawitacją – to wszystko leży w obszarze zainteresowań Eksperymentatora.
Obserwator
Bardzo chętnie siedzi w krzesełku do karmienia, uważnie przypatrując się, jak jedzą mama i tata, sam jednak tego robić nie zamierza.

Gwiazda
Zaczepi każdego, kto znajdzie się w zasięgu wzroku. Uśmiechy, miny, piski, gesty – wszystkie chwyty dozwolone. Choćbyś nie wiem, jak próbował przestrzegać zaleceń książki BLW, by nie zwracać zbyt dużej uwagi na jedzące dziecko, jej po prostu się nie oprzesz!
Slow-food’er
Podążając za najnowszymi trendami, w powolnym (lub bardzo powolnym) tempie delektuje się jedzeniem. To, że wszyscy pozostali domownicy dawno już skończyli posiłek, wcale mu nie przeszkadza w dalszym smakowaniu awokado czy winogron.
Niecierpliwiec
Czas spędzony w krzesełku do karmienia waha się między 2 a 3 minutami, niezależnie od smakowitości podanego dania. Po upływie tego czasu Niecierpliwiec zaczyna się wiercić, podciągać kolana i wychodzić z krzesełka na tackę krzesełka lub stół rodziców.
Sarmata
Rozparty w krzesełku wypija do dna zawartość swojego kufla (no, może kubeczka), po czym wali nim w blat i nonszalancko zarzuca nogę na stół.
Kolanowiec
Zdecydowanie woli spożywać posiłki na kolanach mamy (ewentualnie taty), niż w krzesełku do karmienia. Być może chodzi tu o stopień miękkości siedzenia, możliwość grzebania w większym talerzu, bądź dostęp do zakazanych produktów spożywczych (np. keczup) i/lub przedmiotów (np. nóż) ustawionych w głębi stołu.
Altruista
Obdziela jedzeniem wszystkich dookoła, zarówno tych dwu- jak i czworonożnych.
Cycocholik
Przed jedzeniem musi napić się mleka mamy aby w ogóle dać się załadować do krzesełka do karmienia, a samo jedzenie musi popić mlekiem mamy. Jest to dziecko bardzo mądre, które zna zasady żywienia niemowląt rekomendowane przez Instytut Żywności i Żywienia, a w szczególności punkt o wprowadzaniu pokarmów stałych w okresie ochronnym karmienia piersią; jednak punkt ten interpretuje zbyt dosłownie.

Perkusista
Tacka krzesełka do karmienia służy mu głównie w charakterze instrumentu perkusyjnego. Fascynują go dźwięki wydawane podczas bębnienia rączkami w blat, zwłaszcza, gdy jest on zapełniony przysmakami (rozbryzgującymi się przy okazji dookoła, rozpłaszczanymi bądź podskakującymi wesoło).
Miotacz przysmaków
Każdy kąsek traktuje jak pocisk dalekiego zasięgu, zaś samo miotanie nimi – jako świetną rozrywkę. Jedzenie rzadko kiedy trafia do buzi, za to przy (i po) posiłku na pewno nikt się nie nudzi!
Aniołek
Po prostu siedzi i je. Podobno takie przypadki też się zdarzają…
Czyścioch
…żartowałam! Dzieci przy jedzeniu brudzą się zawsze ?
A do którego typu zalicza się Twoje dziecko? A może powinnyśmy rozszerzyć naszą listę?
Joanna Moczkowska – https://www.facebook.com/jakawokado. Strona na której ukazał się tekst po raz pierwszy – www.wegeblw.pl